Z jakiegoś powodu zostałem nominowany do jakiejś formy wyróżnienia, które przyznają sobie nawzajem blogerzy. Nie bardzo wiem dlaczego, nie bardzo też czuję się częścią społeczności, niemniej postaram się odpowiedzieć najrzetelniej jak potrafię na pytania, które wchodzą w skład tej nominacji.
1. Co skłoniło Cię do założenia bloga i utrzymywania go przy życiu? Zdaję sobie sprawę, że to mogą być dwie różne rzeczy.
Historia, którą naj ego łamach przedstawiam była moim udziałem. Przemyślałem ją na tysiąc sposobów, przetrawiłęm i przerobiłem w praktyce. Stała się motorem zmian jakie we mnie zaszły, jest podstawą wszystkiego czym jestem. W praktyce mógłbym powiedzieć, że w takiej formie w jakiej obecnie żyję zacząłem powstawać 11 lat temu. W penwym sensie jestem niezwykle wdzięczny za to co mnie spotkało. Mam bowiem okazję patrzeć na świat z kompletniej innej, niż większość moich rówieśnikó, perspektywy. Z drugiej jednak jest to w pewien sposób koszmar, który kładzie się na każdej mojej myśli. Próbowałem się od niego uwolnić, a teraz próbuję go zaakceptować i włączyć w siebie, by czerpać z niego siłę. Ten blog to forma przedstawienia moich przemyśleń na ten temat w najbardziej zorganizowanej formie jak to tylko możliwe. Służy przede wszystkim mnie - bo mogę do niego wracać w dowolnej chwili, a że inni mogą się czegoś nauczyć podrodzę to już tylko bonus.
2. Dbasz o promocję swojego bloga? Jeśli nie - dlaczego? Jeśli tak - w jaki sposób?
Nie dbam i nie zamierzam. Służy mi jako forma pomocy naukowej. Jeżeli ktoś go przeczyta to jedyne na co liczę to dodatkowe przemyślenia i inny punkt widzenia, pomoc na mojej drodze do zrozumienia siebie.
3. Blogi mogą na siebie zarabiać reklamami czy raczej powinny być bastionami wolnej myśli?
Blogi są tym czym uczyni je ich autor.
4. Lubisz pisać z użyciem papieru?
Nie, moje palce są niezgrabne, poza tym często nie mogę rozczytać co sam napisałem.
5. Jak tam jest u Ciebie z epistolografią? Pisujesz listowne epopeje czy raczej nie wiesz gdzie przykleja się znaczek?
Czemu takie trudne słowa? Nie pisuję listów bo maile są szybsze, a o wiele bardziej wolę zadzwonić lub spotkać się w cztery oczy.
6. Pierwsze co robisz, gdy pojawia się w Twojej głowie pomysł na kolejny
wpis, to...? (Tylko nie odpowiadaj po prostu "siadam i spisuję". Chcę
poznać bóle porodowe Twojej głowy.)
Ja najpierw siadam a potem przywołuję to co chcę opisać. Nie tworze, tylko opisuję zastaną rzeczywistość to o wiele prostsze, nieprawdaż? Często też lepiej mi wychodzi niż pisanie "z głowy".
7. Gdyby Twój blog był człowiekiem, jak by wyglądał?
Jak ja.
8. Pisząc notkę na blogu obierasz sobie jakiś cel? Na przykład: poruszyć, zaskoczyć albo zmusić do myślenia.
Nie, moim celem jest jak najdokładniej przedstawić to co opisuję.
9. Forma literacka, w jakiej się najlepiej czujesz, to...?
Lista zakupów?
10. Masz swoje ulubione tematy, które poruszasz na blogu, i w których
czujesz się pewnie, czy raczej szukasz nowych wrażeń i nie boisz się
popełniać błędów, które mogą wychwycić Czytelnicy?
Nie obawiam się ani błędów, ani czytelników. Szczerze mówiąc moim ulubionym tematem na tym blogu jestem ja sam i czuję się w nim ekspertem. Nie wiem czy szukam nowych wrażeń, prawdopodobnie jako opisuję coś co już się stąło (przeszłość) nie bardzo mogę.
11. Rozpoczynasz wyraz "Czytelnik" małą czy wielką literą? Dlaczego?
To prawdopodobnie zależy od losowego czynnika (bo mam problem z używaniem wielkich i małych liter), wolałbym z wielkiej bo zwracam się do konkretnej osoby, która akurat czyta to co napisałem.
Entropia w dłoniach
środa, 28 sierpnia 2013
wtorek, 11 czerwca 2013
Geneza Entropii czyli rzecz o przemyśleniach
Kiedy tracisz kontrolę. Nad wszystkim. Nad całym swoim życiem i nic nie jest już takie jak było to czujesz się jak człowiek stojący nad przepaścią. Jak człowiek z lufą pistoletu przyciśniętą do skroni. Jak przywiązany do pala stojąc przed plutonem egzekucyjnym. Bo wiesz, że twój los nie jest już w twoich rękach. Twoje zdolności wpływania na jego przebieg są minimalne. Wszystko ogranicza się do niewielkich popchnięć.
Większość ludzi wtedy łamie się - na różne sposoby. Ja też byłem złamany. Widok mojej rodziny po kolei pękającej pod naporem okrutnej rzeczywistości łamał mi serce kawałek po kawałeczku. Łzy napływały do oczu. Wszystko w co wierzyłem się rozpadło. Ludzie na których zawsze mogłem polegać - polegli. Bezpieczeństwo - zniknęło. Świat pogrążył się w mroku i chaosie. I chciałem przestać istnieć.
Kiedy stoisz nad przepaścią i wiesz, że tylko od czyjegoś kaprysu zależy czy spadniesz, czy cofniesz się znad tej krawędzi to masz dwa wyjścia. Przynajmniej ja tak to widziałem. Możesz paść na kolana i błagać
“Proszę, Boże, niech to nie będzie prawda”
“Panie daj mi siłę, bym mógł sobie z tym poradzić”
“To boski plan”
“Tak chciał Bóg”
“Módl się”
“Módl”
Większość ludzi wtedy łamie się - na różne sposoby. Ja też byłem złamany. Widok mojej rodziny po kolei pękającej pod naporem okrutnej rzeczywistości łamał mi serce kawałek po kawałeczku. Łzy napływały do oczu. Wszystko w co wierzyłem się rozpadło. Ludzie na których zawsze mogłem polegać - polegli. Bezpieczeństwo - zniknęło. Świat pogrążył się w mroku i chaosie. I chciałem przestać istnieć.
Kiedy stoisz nad przepaścią i wiesz, że tylko od czyjegoś kaprysu zależy czy spadniesz, czy cofniesz się znad tej krawędzi to masz dwa wyjścia. Przynajmniej ja tak to widziałem. Możesz paść na kolana i błagać
“Proszę, Boże, niech to nie będzie prawda”
“Panie daj mi siłę, bym mógł sobie z tym poradzić”
“To boski plan”
“Tak chciał Bóg”
“Módl się”
“Módl”
sobota, 13 kwietnia 2013
Geneza Entropii czyli początki Strachu w Chaosie
Podstawą wszystkich dalszych rozważań czy wniosków jest zrozumienie idei strachu. Dla psychologów nie jest to nic innego jak mechanizm obronny, który powstrzymuje istoty żywe przed narażaniem się na utratę zdrowia i życia. Dla wielu ludzi strach jest czymś uzależniającym, związany z nim zastrzyk adrenaliny staje się im potrzebny. Jednak ci ludzie albo nie mieli do czynienia ze Strachem w moim rozumieniu albo byli wystawieni na jego działanie przez zbyt krótki okres czasu by zauważyć jakiekolwiek zmiany. Dorośli postrzegają go inaczej niż dzieci. Strach w ich rozumieniu jest o wiele bardziej nijaki i czai się w zwykłych codziennych przedmiotach - rachunkach, rozmowach, czy w miejscu pracy.
Prawda jest taka, że w zasadzie Strach działa niezwykle subtelnie. Powoli zmieniając sposób w jaki postrzegamy otoczenie. Jeżeli przedstawić go w formie fizycznej przypominałby pewnie zimny, bezbarwny śluz, który przeciska się dowolnymi szczelinami tworząc fantastyczne i koszmarne kształty. Do tej pory myślałem, że takie jego postrzeganie to tylko specyficzna właściwość mojej osoby. Cecha osobnicza można by rzec. Niedawno przekonałem się, że nie jestem jedyną osobą, dla której Strach nie tylko zmienia postać z uczuciowego na fizyczny, ale także jest w stanie niczym rak zatruć zdolność postrzegania świata. To jak widzimy świat nie jest bowiem zależne od tego jak dobry mamy wzrok. Najbardziej przerażające rzeczy czają się bowiem poza granicą fizycznej percepcji i ujawniają się dopiero gdy ta ostatnia
Prawda jest taka, że w zasadzie Strach działa niezwykle subtelnie. Powoli zmieniając sposób w jaki postrzegamy otoczenie. Jeżeli przedstawić go w formie fizycznej przypominałby pewnie zimny, bezbarwny śluz, który przeciska się dowolnymi szczelinami tworząc fantastyczne i koszmarne kształty. Do tej pory myślałem, że takie jego postrzeganie to tylko specyficzna właściwość mojej osoby. Cecha osobnicza można by rzec. Niedawno przekonałem się, że nie jestem jedyną osobą, dla której Strach nie tylko zmienia postać z uczuciowego na fizyczny, ale także jest w stanie niczym rak zatruć zdolność postrzegania świata. To jak widzimy świat nie jest bowiem zależne od tego jak dobry mamy wzrok. Najbardziej przerażające rzeczy czają się bowiem poza granicą fizycznej percepcji i ujawniają się dopiero gdy ta ostatnia
Subskrybuj:
Posty (Atom)